Jak radzić sobie z chorobą i odejściem chorej na raka osoby w podeszłym wieku?

Poniżej kilka praktycznych wskazówek, które mam nadzieję będą dla Was pomocne. Wiem jakie to ważne aby o pewnych rzeczach wiedzieć wcześniej. Jest wtedy po prostu  łatwiej.

Radzenie sobie – to bardzo trudne zadanie. Najdroższa nam osoba odchodzi, czy tego chcemy czy nie. Życie stawia nas przed nie lada zadaniem i nie łatwo tak naprawdę mówić o poradzeniu sobie, bo zawsze jest to trudny czas, pełen psychicznych pułapek, pełen stresu, przepłakanych nocy i dni.

Nagle widzimy kochaną osobę bezradną, bezsilną, często zawstydzoną swoim stanem i tym, że przestaje sama sobie radzić. Najdroższy nam człowiek często nie panuje nad fizjologią, nad reakcjami na zewnętrzny świat i na to czego doświadcza. Z dnia na dzień traci siły, przestaje poznawać ludzi, zaczyna funkcjonować w swoim wewnętrznym świecie wspomnień.

Nikt nie uprzedza jak będzie naprawdę. Wszystkiego trzeba się domyślić lub „wyrwać z gardła” lekarzom. Nie mamy pojęcia jak cierpi taka osoba a i pomoc, ta techniczna, medyczna, jakiej możemy dostarczyć, jest ograniczona. Sprowadza się do tabletek, chemio czy radioterapii, zastrzyków, odsączania wydzieliny, lekarstw. I tylko można czekać, nie wiedząc jak długo, kiedy nadejdzie koniec. A śmierć nie jest spektakularna. Przychodzi w swoim tempie. Czasem małymi a czasem szybkimi krokami. Śmierć dusi, zatyka, osłabia, krwawi, rzęzi, wymiotuje, traci oddech.

Bycie z chorym w drodze do przejścia na drugą stronę, opieka nad nim, zajmują całą przestrzeń życia. Nie każdy jest w stanie to przetrwać. To obciąża nie tylko fizycznie ale i psychicznie. W naszej kulturze przyjęło się, że to bliscy zajmują się chorym. I to jest na pewno najlepsze dla chorego o ile miał dobrą relację z rodziną. Jednak czasem może to być krępujące, dla obu stron. Chory może nie czuć się komfortowo gdy nie radzi sobie już z podstawowymi funkcjami życiowymi. Gdy trzeba go nakarmić, zaprowadzić do łazienki, umyć, pomóc pozbyć się uciążliwej wydzieliny etc. Z drugiej strony nie każdy umie podołać roli pielęgniarza czy opiekuna. Czasami po prostu się nie da. Dodatkowo życie i dbanie o przyziemne kwestie nas przytłacza. Co wtedy robić? Co robić gdy chcemy być z bliską osobą, pomóc jej a nie potrafimy, czy nie mamy siły bo praca, dom ?

  1. Zrezygnować z pracy i zająć się opieką kochanej osoby? Tak, o ile jest to możliwe i jest wewnętrzna na to zgoda. Ale można być też przy chorym na zmianę z innymi, jeżeli rodzina ma kilku członków. Rozłóżcie ten ciężar między siebie. Każdy potrzebuje odpoczynku aby sprostać zadaniu, dać więcej z siebie odchodzącej osobie. Będzie mogli siebie wspierać nawzajem i dawać sobie czas na odreagowanie stresu, który towarzyszy w takim przypadku każdemu kto jest związany uczuciowo z chorym.
  2. Poszukać pielęgniarki, która będzie przychodzić 2-3 razy w tygodniu. Taką opiekę proponują ośrodki społeczne. Częściowo darmowo, częściowo odpłatnie. Taka opieka jest w porządku o ile pacjent jeszcze dobrze sobie radzi i potrzebne jest tylko doglądanie, od czasu do czasu.
  3. Znaleźć opiekę na stałe, w domu, 24 godziny na dobę – to usługa odpłatna dochodząca nawet do 2000 zł/m-c
  4. Znaleźć przyjazny dom opieki seniora. Teraz jest coraz więcej takich miejsc. Są różnorodne i proponują rożne zakresy opieki. Bliski będzie miał możliwość oderwania swoich myśli tylko od leżenia w domu. Spotka innych ludzi, jeszcze zdrowych i takich, którzy chcą żyć, będzie mógł porozmawiać, wymienić opinie. Ta opcja jest do rozważenia gdy: nie ma możliwości zapewnienia w domu rodzinnym opieki, gdy dysponujemy określoną gotówką aby taką usługę zapewnić. Dobrze aby chory wyraził na to zgodę. Gdy bardzo nie chce – sprawa do rozważenia z własnym sumieniem biorąc pod uwagę wszelkie za i przeciw pozostawienia osoby bliskiej samej w domu. W ośrodkach są pielęgniarki 24 godziny na dobę i dostęp do lekarza w razie potrzeby. (Może to być rozwiązanie lepsze od hospicjum. Różnica taka, że za hospicja nie płacimy, za dom opieki – tak. W hospicjach są osoby chore na raka w domach opieki jest dużo osób zdrowych. W obu miejscach gdy coś się dzieje złego, na przykład potrzebna jest tracheotomia, to i tak wzywana jest karetka i pacjenta wiezie się do szpitala.) W przypadku gdy zdecydujemy się skorzystać z domu opieki trzeba oczywiście poinformować personel i uzyskać ich zgodę na opiekę nad chorym. Pielęgniarki muszą mieć pewne dodatkowe umiejętności i wiedzieć jak się zachować w określonych sytuacjach. Pamiętaj też – sprawdź dobrze co to za miejsce. Pytaj, sprawdzaj, abyś był/ła pewna, że zostawiasz chorego w dobrych rękach.
  5. Hospicjum – niestety, przysługuje dopiero w końcowym stadium choroby. Pobyt w nim służy ulżeniu choremu w bólu, w ostatnich dniach. Nie każdy chce jednak znaleźć się w takim miejscu. Nie każdy chce umierać obok umierających. Poza tym hospicja są różne. I takie gdzie można mieć swoje rzeczy prywatne ale są i takie gdzie zabierają wszystko co do człowieka należy bo personel nie chce zastanawiać się „czyja piżama jest kogo”. Ważne też aby „stanąć w kolejce” do takiego ośrodka odpowiednio wcześnie i czekać aż zwolni się miejsce. W tym przypadku należy dostać skierowanie od lekarza onkologa z hospicjum domowego i wypełnić określone dokumenty obowiązujące w danym hospicjum. Chory musi je podpisać i wyrazić zgodę na przebywanie w takim miejscu.
  6. W naszym kraju funkcjonuje też coś co nazywa się hospicjum domowe. Ta opcja wydawała mi się bardzo dobra dopóki nie usłyszałam jak działa. Jest dobra dla osób, które są jeszcze w dobrej kondycji. Pielęgniarka przyjeżdża raz na tydzień lub gdy pacjent zadzwoni. Przyjeżdża też wtedy gdy są odleżyny lub na zaaplikowanie i zmianę kroplówki. Poza tym chory jest sam. Lekarz kontaktuje się raz na dwa tygodnie. Jedno co dobre – można wypożyczyć nieodpłatnie specjalne urządzenie do wsparcia oddychania chorego gdy jego system tlenowy zawodzi.

Co w tym jest jednak najważniejsze? Bycie z bliską osobą. Jeżeli sam/sama się opiekujesz chorym na co dzień to pamiętaj, że nawet jeżeli będziesz czuć zmęczenie czy stres, nawet jeżeli ta bliska Ci osoba starci panowanie nad sobą, pamiętaj – nie możesz Ty stracić panowania nad sobą. To jest chora osoba i dla niej ważne jest abyś był/ była z nią pomimo wszystko. Jeżeli zlecisz opiekę komuś innemu – znajdź czas aby chociaż na chwilę, każdego dnia odwiedzić bliską Ci osobę.

Pamiętaj też, że jeżeli chorą osobą targają rożne emocje, ma do tego prawo. Ona nie wie co się z nią dzieje lub jeżeli wie, zmaga się z ogromnym ciężarem – tego, że ją boli, zatyka, że zaraz jej nie będzie, że życie tak szybko przeszło, że nie zrobiła wielu rzeczy jakie chciała, że nie będzie jej gdy dorosną dzieci czy wnuki. Zapewniaj o swoim oddaniu i miłości każdego dnia, pomimo wszystko. Rozmawiajcie o miłych rzeczach: o tym, że pięknie świeci słońce, że drzewa się zielenią, że za oknem jest piękny widok. Wspominajcie dobre chwile i to co tę osobę spotkało w życiu najlepszego. Często się śmiejcie. Rozpieszczaj ją: miłym upominkiem, dobrym jedzeniem, przyjemnym filmem, muzyką etc.

Pamiętaj, że ten czas jest oczywiście bardzo ważny dla osoby chorej, aby godnie i w miarę mało boleśnie odejść z tego świata, ale jest to przede wszystkim ważne dla Ciebie. Ty pozostaniesz na Ziemi gdy tej drugiej osoby już nie będzie. Pozostaniesz z tymi wszystkimi wspomnieniami, odbytymi, lub nie rozmowami, i to w dużej mierze zależy od Ciebie co pozostanie w Twojej pamięci. Ważne jest to czy sobie wybaczycie to, co jest do wybaczenia, czy nie. Ważne jest to, jak się pożegnacie. A żegnać można się każdego dnia inaczej, wiedząc, że każda chwila może być tą ostatnią. Tak naprawdę, jak pisze dr Irvin Yalom, śmierć nie dotyka umierającego. Ona po prostu przychodzi. Za to dotyka pozostających przy życiu i to Ci muszą poradzić sobie z odejściem bliskiej osoby, tu na ziemi, tu i teraz.

Autor: Alicja Stankiewicz:  psycholog, certyfikowany coach, muzykoterapeutka, pracująca z kobietami na zakręcie, zmagającymi się z różnymi kryzysami życiowymi. Wie jak bardzo jest ważne aby przeżyć żałobę  i dać sobie nią pozwolenie dlatego pomaga innym w transformacji wewnętrznej po śmierci bliskiej osoby.

Powyższy tekst jest chroniony ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. © Copyright by Alicja Stankiewicz

 
 
    

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *