Żałoba – jak sobie z nią poradzić?
Ponieważ sama doświadczyłam odejścia bliskiej osoby, wiem jakie to trudne. Wiem też, że wiedza o tym jak to przebiega może pomóc w tym trudnym okresie. Przede wszystkim pomóc w akceptowaniu siebie, swoich zachowań, emocji i tego wszystkiego co się ze mną dzieje. Pozwala też poprosić o pomoc innych gdy jest taka potrzeba a także zaakceptować fakt, że jest to wyłącznie mój ból i smutek, z którym trzeba poradzić sobie samemu co nie znaczy w samotności.
To jak przeżywamy odejście kogoś bliskiego jest sprawą indywidualną. Żałoba to trudny czas. To rana, która goi się długo, szczególnie gdy zmarła osoba była nam bliska. Jak długo to trwa zależy od wielu czynników – kim była dla nas ta osoba, jak bardzo byliśmy z nią związani, co zmieniło w naszym życiu jej odejście, w jakim była wieku, czy byliśmy przygotowani na jej śmierć, i najważniejsze – jak ta osoba, sama, podchodziła do śmierci. Czy siebie i nas do tego przygotowała? Czasem ta rana nie chce zagoić się przez całe życie. Czasem goi się prędko, co nie oznacza, że jej nie ma. Blizny pozostają i przypominają o tym co się stało. Jednak istnieje jeden, uniwersalny sposób przeżywania smutku, który dotyka każdego z nas. Być może, jak się z nimi zapoznasz będzie Ci łatwiej zrozumieć co się z Tobą dzieje lub z twoimi bliskimi. Może będzie ci łatwiej pomóc sobie i innym.
Żałoba to czas potrzebny do tego by skonfrontować się ze swoimi emocjami. Nie można jej ignorować, ale też nie można się w niej zatracać. Niektórzy przechodzą przez wszystkie etapy, niektórzy tylko przez kilka. Czasem jesteśmy w żałobie przez lata, czasem wystarczy rok czy dwa by stanąć na nowo na nogi.
Kolejne etapy żałoby, które dotykają nas po stracie bliskiej osoby:
1. Szok i otępienie
Jest to moment, który następuje tuż po śmierci. Silny wstrząs psychiczny. Nie ważne, czy byłeś na nią gotowy. Gdzieś w podświadomości mamy cały czas nadzieję, że ta osoba wyzdrowieje. Gdy staje się to nagle, nie chcemy dopuścić myśli, że tej osoby już nie ma.
2. Tęsknota i żal
Tuż po śmierci pojawia się tęsknota i żal. Czasem złość, że nie zdążyło się czegoś powiedzieć, czegoś załatwić, być z tą osobą dłużej. Pojawia się poczucie winy, że mogło się coś zrobić inaczej byleby ta osoba żyła. Często się płacze, wpada w smutek. Przypominają się inne sytuacje związane z opuszczeniem, które jeszcze bardziej przygnębiają. Człowiek opłakujący drugą osobę najbardziej cierpi potem, po pogrzebie, gdy mijają dni a tej osoby już nie ma.
Jest to też czas intensywnych emocji bo oprócz tęsknoty, żalu czy złości może pojawić się też chwilami radość jaką wywołują wspomnienia dobrych chwil przeżytych ze zmarłą osobą. Człowiek jest na huśtawce emocjonalnej.
3. Rozpacz i dezorganizacja
Smutek powoduje odcinanie się od ludzi, zamykanie się w sobie. Trudno powrócić do normalnego życia, które straciło sens. Nic nie cieszy, nic nie sprawia przyjemności. Życie straciło blask i koloryt. Człowiek zamyka się w swojej skorupie bo tu czuje, że może być bliżej tej zmarłej osoby. Popada w depresję. Nie rozumie, czemu inni nie rozumieją jego sytuacji. Dlaczego inni są tacy radośni gdy on przeżywa smutek. A tak naprawdę to żałoba pozbawiła go poczucia bezpieczeństwa w byciu z tą drugą osobą (której już nie ma). Utracił swoje poczucie tożsamości. Została zerwana bliska więź i poczucie zależności z tą drugą osobą. Nie ma więc już celu w życiu. Fazy 2 i 3 pojawiają się na przemian przez dłuższy czas.
4. Reorganizacja
To czas gdy ból staje się już mniejszy. Nie znika na zawsze ale jest na tyle mały, że pozwala zacząć żyć. Powoli strata jest akceptowana a człowiek może powrócić do równowagi. Zaczynasz stawać sobie nowe zadania, cele. Wracasz do kontaktów towarzyskich, nawiązujesz nowe relacje z ludźmi. Już nie patrzysz na świat jak na swojego wroga. Zaczynasz dostrzegać, że życie toczy się dalej, że może być jeszcze piękne. Pielęgnujesz pamięć o bliskiej osobie i doceniasz jej wkład w swoje życie a także to, że ona chciałaby abyś i ty był/ ła szczęśliwa.
Żałoba, jak pisałam, jest sprawą indywidualną. Jednak, fazy 2 i 3 trwają zbyt długo – udaj się do specjalisty. Poproś o pomoc aby jak najszybciej znaleźć się w fazie 4, dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.
Powyższy tekst jest chroniony ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. © Copyright by Alicja Stankiewicz
Źr: Martin Herbert., „Żałoba w rodzinie” wydaną przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
W żałobie mogą pojawiać się różne uczucia, które tu pominięto, przez co tekst jest jednowymiarowy. A warto o tym mówić, bo wiele osób przez to cierpi niepotrzebnie. Z bliskimi łączą nas dobre, ale też przykre uczucia i nierealistyczne jest oczekiwanie, że zmieni się to tylko dlatego, że ktoś umarł. Dlatego po śmierci możliwe jest – obok smutku czy rozpaczy – równoległe przeżywanie np. ulgi. Że to już koniec męczącej opieki, trudnego małżeństwa itp. To oczywiście wpędza nas w poczucie winy – na którymś z wykładów Sampolsky’ego na youtube pada wręcz określenie, że żałoba jest tym dłuższa i tym trudniejsza, im większe jest poczucie winy wobec zmarłego za to, co zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy za jego życia lub właśnie za te ambiwalentne uczucia przeżywane w czasie żałoby. Poczucie winy za odczuwane emocje to nieporozumienie, ponieważ nie mamy na nie żadnego wpływu i należy je akceptować jako zjawisko fizjologiczne – nazwać, przyjąć, przeżyć. I tyle, nasze emocje nie robią nikomu innemu krzywdy, a już najmniej zmarłemu. Nawet te negatywne są czymś zupełnie normalnym, czymś co wynika z faktu bycia człowiekiem.
Zgadzam się. Ma pani rację. Tekst powstał pod wpływem moich osobistych przeżyć i rzeczywiście nie wzięłam pod uwagę tego o czym Pani wspomina. Dziękuję za wpis. Pozdrawiam.