Dlaczego siedzisz i nie chce Ci się wstać? cz 2 z 4
cz. 2 Zobojętnienie
Jednym z kluczowych elementów wpływających na nasz negatywny sposób patrzenia na świat, jest syndrom wyuczonej bezradności czyli poczucia, że nie ma znaczenia co będę robić i tak się nie uda uniknąć nieprzyjemnego zdarzenia (np.: uciec przed bólem, zranieniem, wyleczyć się, przestać być bezrobotnym, zacząć żyć na własny rachunek). Wówczas przestajemy robić cokolwiek, pojawia się bierność i rezygnacja z działania.
Martin Seligmann, amerykański psycholog, wykazał w swoich badaniach, że wyuczona bezradność pojawia się gdy długo jesteśmy narażeni na szkodliwe, awersyjne czy traumatyczne dla nas, nieprzyjemne sytuacje, od których nie możemy uciec (jak żaba z podgrzewanego garnka) Taką sytuacją może być ciągłe udowadnianie żonie przez męża, że się na czymś nie zna – jak w przykładzie który podawałam w części pierwszej.
Gdy nie widzimy związku przyczynowo skutkowego między naszym zmaganiem a konsekwencjami jakie nas spotykają, uczymy się, że nie mamy na nie wpływu. Utrwala się wtedy w nas przekonanie, że nie ma co podejmować jakiegoś działania bo prowadzi ono donikąd.
Długotrwałe powtarzanie się negatywnych wydarzeń w życiu, w którym człowiek czuje się bezradny, prowadzi do zobojętnienia, poddania się, zaprzestania działania, marazmu. Taki los spotyka kobiety maltretowane przez mężów, długotrwale bezrobotnych siedzących przed budką z piwem, czy też osoby wpadające w depresję.
Skąd się to bierze?
Najbardziej skrajnymi czynnikami powodującymi wyuczenie bezradności są przede wszystkim doświadczenia wyniesione z dzieciństwa oraz ze związków w życiu dorosłym – przemoc, sytuacje traumatyczne, rozwód, choroba bliskich, patologiczna zazdrość, gwałt czy przymuszanie do nieakceptowanych form współżycia oraz groźby pozbawienia życia. Każde takie wydarzenie powoduje, że w przyszłości oczekujemy również obniżonej kontroli nad swoim życiem co prowadzi do zaprzestania podejmowania jakiejkolwiek akcji prowadzącej do zmiany. Oczywiście – im bardziej traumatyczne przeżycia tym mocniej zarysowany syndrom bezradności w człowieku. Takie osoby potrzebują wówczas pomocy psychologicznej jaką mogą dostarczyć punkty psychologicznej interwencji kryzysowej.
Jednak, wyuczona bezradność da się zauważyć nie tylko w przypadkach skrajnej patologii. W życiu codziennym nie podejmujemy działań bo nauczyliśmy się, że nie przynoszą one po prostu oczekiwanych efektów.
Skąd więc w nas zwykła bezradność, zobojętnienie, wycofanie z działań, lęk, że nie mam wpływu? O tym w części 3.
Powyższy tekst jest chroniony ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. © Copyright by Alicja Stankiewicz